niedziela, 4 listopada 2012


Drugi

Po Południu Cath odebrała siostrę ze szkoły i gdy tylko wróciła do domu rzuciła się w stronę laptopa, zabierając się za pisanie CV .
   Była zadowolona , że może pomóc w ten sposób tacie i swojej rodzinie. Catherine myślała też nad tym, że skoro nie ma studii to mogą być małe trudności, ze zdobyciem pracy, ale się nie poddawała. Napisała, że przeszłą kurs gotowania, statystowała w serialu i kilka innych osiągnięć. Po godzinie 5 egzemplarzy CV były gotowe. Zadowolona z siebie zeszła na dół i zaczęła gotować obiad. Zapach rozchodzący się po całym domu, zbawił resztę rodziny do kuchni. Zajęli miejsca przy stole , a Cath nałożyła każdemu po porcji jej popisowego spaghetti. Następnie nałożyła sobie to co zostało i zajęła swoje stałe miejsce.
- Mmm. Idealne. - puścił oczko ojciec, na co 19- latka ciepło się uśmiechnęła
- Napisałam już CV. - powiedziała dumna z siebie - Jutro rano pojadę do centrum i po rozwożę tu i tam. - dodała, a ojciec kiwnął głową.

Na drugi dzień Cath wstała dość wcześnie, o 06:30. Była sobota, więc  Madie nie szła do szkoły. Zerwała się na równe nogi i szybko pobiegła do łazienki, aby wziąć poranny prysznic. Po niecałych 25 minutach wróciła do pokoju, podśpiewując coś pod nosem. Otworzyła szafę i wybrała ubrania. Postawiła na granatowych rurkach, białym T- shircie i szarym, rozpinanym sweterku. Włosy zostawiła rozpuszczone, delikatnie się pomalowała i tak żeby nie obudzić domowników, wzięła teczkę, gdzie znajdywały się CV i zeszła na dół. Założyła swoje musztardowe, sznurowane, zimowe koturny i biorąc kluczyki od domu, zamknęła drzwi i powędrowała w stronę samochodu.
  Po 15 minutach , ostrożnej jazdy była w centrum Londynu. Zaparkowała samochód na pierwszym lepszym parkingu i wyruszyła w poszukiwaniu pracy. Pierwsza - kawiarnia. Break for Coffee . Weszła do środka i dała miłej kobiecie w białym fartuszku z tacą w ręku swoje CV.
- Odezwiemy się w najbliższym czasie. - uśmiechnęła się
Sklep z ubraniami, restauracja, sklep muzyczny i kolejna kawiarnia. Tam 19 latka złożyła swoje CV. Gdzie nie poszła, tam usłyszała " Odezwiemy się w najbliższym czasie " . Z nadzieją dziewczyna wróciła do domu. Rozejrzała się pod wnętrzu mieszkania. Nikogo nie było. Weszła do kuchni.. Nikogo nie było, ale .. ma blacie leżała kartka.
,, Kiedy wrócisz odpocznij sobie. Razem z Madie posprzątałem, ugotowałem obiad, nie narzekaj jeśli będzie niedobre. Nie każdy gotuje tak wyśmienicie jak ty : ) Jesteśmy w wesołym miasteczku, wrócimy za 2 godzinki. Kocham Cię, tata xx "
Brunetka uśmiechnęła się pod nosem i ucieszyła się, że ma chwile wolnego. Podeszłą do garnka, gdzie znajdywała się zupa pomidorowa, którą ugotował jej tata. Powąchała ją i zachichotała. Śmierdziała spalenizną. Nalała sobie pół miski i zasiadła do stołu. Niepewnie zgarnęła łyżką trochę zupy i skonsumowała jej. Skupiła się.. Wczuła się w jej smak ii .. Szybko poleciała do umywalki wypluwając to co miała w buzi :
- Jak oni mogli to zjeść ? - szepnęła z niedowierzaniem
Wylała zawartość miski do umywalki i zrobiła sobie kanapkę. Razem ze swoim "obiadem" poszła do salonu siadając na kanapie przy czym włączając TV. Gdy zjadła zmorzył ją sen i nie wiedząc w której chwili.. po prostu zasnęła.
    Tata wraz z Madie właśnie wrócili z Wesołego Miasteczka. 9 latka pobiegła od razu do swojego pokoju, a ojciec zmierzał w stronę salonu. Na widok śpiącej córki uśmiechnął się pod nosem i okrył ją kocem. Robił to jak najciszej, aby jej nie obudzić, ale .. nie udało się. 19 latka otworzyła oczy .
- Już wróciliście ? - spytała zaspanym głosem
- Tak. - szepnął
Po dużym pokoju rozległ się dźwięk dzwonka telefonu Cath.
- Możesz mi podać mój telefon ? - spytała ojca na to on sięgnął w stronę komórki - Kto dzwoni ?
- Nie wiem, nieznany jakiś. - wzruszyła ramionami i podał telefon córce
- Tak słucham ? - powiedziała do słuchawki
- Czy rozmawiam z Catherine Cowel ? - odezwał się zachrypnięty głos kobiety
- Tak, owszem.. - powiedziała niepewnie
- Dzwonię z kawiarni Break for Coffee , jestem szefową. Rzekomo była dzisiaj pani u nas złożyć CV, zgadza się ?
- Tak, zgadza się.
- Otóż dzwonię właśnie w sprawie pracy. Czy chce pani u nas pracować ?
- Naturalnie. - powiedziała ochoczo Cath
- No to witam w drużynie. - powiedziała stanowczo kobieta
- Naprawdę ? Dziekuję, bardzo. - prawie że pisnęła
- Od kiedy chcesz zacząć ?
- Choćby od jutra . - uśmiechnęła się
- To zapraszam jutro na 08:00. Będzie pani pracować od poniedziałku do piątku na drugich zmianach czyli od 14.00 do 21.00 a w weekendy na pierwszych od 08:00 do 14:00, dobrze ?
- Nie ma sprawy, pasuje mi .
- Do zobaczenia.
Catherine nadusiła czerwoną słuchawkę i odłożyła telefon .
- Kto dzwonił ? - spytał zaciekawiony ojciec
- DOSTAAŁAAAM PRAACEE ! - krzyknęła uradowana i rzuciła się ojcu w ramiona
- Gratulacje ! - pocałował córkę w policzek
- Będę pracować w kawiarni Break for Coffee .
- Jestem z Ciebie bardzo dumny. - uśmiechnął się ojciec
__________________________________________________

Cześć ! ;) Tu Usia. Oto 2 rozdział. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, bo mi bardzo. :D Razem z Niką liczymy na komentarze ! ^^
Kochamy Was. xoxo

3 komentarze:

  1. Rozdział zarąbisty ;D ! Serio :) Właśnie u mnie pojawił się nowy rozdział więc jakbyście miały czas to proszę was o opinie ;) http://life-is-brutal-1d.blogspot.com/ Pozdrawiam Mania

    OdpowiedzUsuń
  2. Cath znalazła pracę wiec teraz liczę, że pojawią się chłopaki xd
    czekam z niecierpliwością na kolejny xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie, że Cath znalazła pracę ;D Jestem ciekawa, jak sobie w niej poradzi i kiedy spotka naszych kochanych chłopców ;D Oraz oczywiście w którym z nich zakocha się od pierwszego wejrzenia ;d
    Czekam na olejny rozdział, mam nadzieję, że dodacie szybko :D

    OdpowiedzUsuń