tag:blogger.com,1999:blog-28954953668240188002024-02-20T00:34:24.277-08:00You Only Live Once1DirectionLoveehttp://www.blogger.com/profile/13811204987400895437noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-2895495366824018800.post-36191659287301683882012-12-04T13:02:00.001-08:002012-12-04T13:02:50.533-08:00CZWARTYCath pośpiesznie pobędziła w strone swojego pokoju. Otworzyła szafe, z której wręcz wypadały jej ubrania. Miała niecałe 2 godziny, więc musiała się streszczać. Sukienka czy spódnica. Marynarka czy bluza. Jej przemyślenia co by założyć na ipreze u znajomych Erica przerwał cichy stukot do drzwi od jej pokoju :<br />- Mogę wejść ? - zza drzwi pojawiła się Madie <br />- Pewnie. - uśmiechnęła się ciepło do młodszej siostry <br />- Co robisz ? - zapytałą rzucając się na łóżko <br />- Zastanawiam się co założyć na impreze.... <br />- Przesuń się. - odepchnęła Cath od szafy i sama zaczęła się rozglądać po jej zawartości - Załóż to. - powiedziała pewnie podając jej czarną, zwężaną sukienke na ramiączka do przed kolana. <br />- Wiesz, ze to była sukienka mamy ? - spytała dziewięciolatki , która pokiwała przecząco głową - Założę ją <br />Madie podskakując wybiegła z pokoju Catherine. <br />Brunetka założyła na siebie sukienke i stanęła przed dużym lustrem w jej pokoju. Była tak bardzo podobna do swojej mamy. Każdy tak mówił. Sąsiadki, rodzina.. Brązowe, lekko podkręcone włosy do ramion, kasztanowe oczy i malinowe usta, a na jej twarzy zawsze gościł uśmiech. Wszyscy mówili na nią młodsza wersja Adrianny, czyli jej mamy. <br /> Dziewczyna przejechała dłonią po sukience. Z uśmiechem na twarzy i z pojedynczą łzą, która spływała po jej policzku poszła po kosmetyki. Pomalowała sobie rzęsy i zrobiła czarne kreski na powiekach. Błyszczykiem delikatnie musnęła po dolnej wardze. Rozczesała włosy i wyjęła z szafy czarne 8 cm szpilki. Wzięła swoją ulubioną kopertkówke i zgarniając telefon z szafki nocnej zeszła na dół. Zarzuciła płaszcz i wyszła przed dom gdzie stało czerwone auto Erica. Czerwone porshe.. Zupełnie nie było w jej stylu jeździć takim autem. Wzięła głęboki wdech i weszła do samochodu kolegi z pracy. <br />- Hej. - przywitała się ciepło z chłopakiem<br />- Wyglądasz olśniewajaco. - pokręcił głową wpatrując się w nią jak w obrazek <br />
- Ty też nienajgorzej.- zaśmiała się - Jedźmy już.- poleciła <br />Eric był ubrany w czarne rurki , tego samego koloru marynarke i biały T-shirt.<br />Po 25 minutach szybkiej jazdy byli przed domem.. a raczej willą znajomych Eric'a. <br />Wyszli z auta i powędrowali w strone drzwi.. Nie pukali , nie dzwonili, po porstu weszli do środka.. Dużo ludzi.. Bardzo dużo! Dziewczyny w miniókach i w 10 cm szpilkach, patrzyły na nią, tak jakby się bardzo wyróżniała. <br />- Cześc kotku.- blondynka podeszła do Erica i pociągnęła go w strone barku, przy którym wypili pierwszego drinka <br />' Jestem skazana na siebie' - pomyślała Cath <br />Powędrowała w strone gdzie było najwięcej ludzi i tam gdzie dochodziły ją słuchy przeokropnych brzdąkań na gitarze i śpiewu.. to za dużo powiedziane. wrzasków! Przepchnęła się pzez grupkę pustych blondynek z kieliszkami i grupkę chłopaków . Na środku tego widowiska na krzesełku dla dzieci siedział lokowaty brunet , który "śpiewał", a obok niego blondyn brzdąkający na gitarze. <br />- LAS KRISMYYYS ! AJ GW JU MAAAJ HAAARTT BAT DE WERI NEKST DEJ JU GIW IT EŁEJ! - darł się loczek co chwilę popijając wódką <br />- Co za idioci.- burknęła Cath pod nosem<br />Wyszła z tłumu i ruszyła w stronę kuchni. Wielki stół, dużo krzeseł i .. oczywiście dużo upitych ludzi. <br />- Czy dzisiejsza młodzież nie może bawić się bez alkocholu?- pomyślała <br />- Ej mała, masz ognia ? - przed nią pojawiła się blondynka która miała jakieś 190cm, moze dlatego, ze jej wysokie szpilki dodawały jej centymetrów <br />- Nie, nie palę. - powiedziała stanowczo <br />Odeszła od dziewczyny i postanowiła, ze pójdzie suzkać Erica. Po 10 minutach szukania stwierdziła, ze wyjdzie na taras, żeby odspanąć i się przeiwetrzyć. Otwierajac szklane drzwi, zamurowało ją. Eric całujący się z tą blondynką, która chciała od niej zapalniczke. Nie, zeby Cath była zazdrosna, ale Eric bardzo się jej podobał. Gdy tylko wszedł do kawiarni jej pierwszego dnia w pracy od razu zobaczyła w nim coś niezwykłego. Myślała, że może jak się bliżej poznają to coś z tego wyjdzie.. Myliła się. <br />- Ooo.. Cath! - odsząsnął się i spojrzał w strone brunetki, a blondynka zaczęła chichotać - Szukałem Cię.. <br />- Właśnie widzę.- przerwała - Wiesz... głowa mnie boli, wracam do domu.. - mruknęła łapiąc się za głowe. Udawanie to była jej specjalność <br />- Odwieźć Cię ? - spytał <br />- Po pijaku ? - niedowierzała - Nie dzięki, jeszcze życie mi miłe. - przewróciła oczami i ruszyła w strone drzwi wejściowych <br />Ale chwila.. jak ona wróci ? Nie ma czym, nie wie gdzie jechać, w którą strone, na dodatek miała rozładowany telefon. <br />- No pięknie.- warknęła sama do siebie <br />- Pomóc Ci jakoś ? - spytał wysoki chłopak, który zjawił się obok Cath <br />- Jak na razie to chcę wrócić do domu.- syknęła <br />- Odwieźć Cię ? - zaproponował ?<br />- Po pijaku ... ?<br />- Czemu zakładasz, ze coś piłem ? - zaśmiał się - Ja nie piję, nie mogę. - wzruszył ramionami - Jestem Liam.<br />- A ja Cath i nadal chcę wrócić do domu. - burknęła <br />- Oj, widzę że coś dzisiaj nie w humorze. Chodź, odwiozę Cię. - pociągnął ją za ręke i wyszli przed dom. <br />Otworzył garaż i weszli do samochodu. <br />- Ty tu mieszkasz ? - spytała chłopaka <br />- Tak, z 4 przyjaciółmi. <br />Wsiedli do samochodu i ruszyli w strone domu Cath. Dziewczyna myślała, ze centrum stolicy zna jak własną kieszeń,a le najwyraźniej się myliła. Trj części nie znała za Chiny! <br />- Mów mi gdzie mam jechać.- uścił jej oczko <br />- To tu.- po 20 minutach skinęła palcem na spory kremowy dom - Dzięki wielkie. Gdyby nie ty, nie wiedziałabym jak tu dotrzeć.- zaśmiała się <br />- Do usług. Aaa.. i przepraszam, ze pytam, ale.. Na impreze przyszłasz z kimś, czy znasz kogoś z moich lokatorów ?<br />- Z Ericiem. - westchnęła - Pracujemy razem . <br />- Aaaa rozumiem. To mam nadzieje, ze do zobaczenia! - uśmiechnął się ciepło <br />- Pa i jeszcze raz bardzo dziękuje. - odwzajemniła gest i wysiadła z auta<br /> Ruszyła w strone domu. Była dopiero 23:00. Miała nadzieje, że już wszyscy śpią. Jej modlitwy zostały wysłuchane, Światło po całym domu było pogaszone. Dziewczyna zdjęła szpilki i wspieła się po schodach na górę. Co do chłopaka którego poznała.. Wydawał jej się taki znany, ta twarz i ten głos. Bardzo miły chłopak i grzeczny co najważniejsze. Nie to co reszta. Miała nadzieje, ze jednak Eric ukaże się w takim świetle jak Liam. Oby.. <br /> Dziewczyna nie miała na nic siły. Rzuciła się na łóżko a chwile potem zasnęła. <br /><br />______________________________<br />joł joł :3 tu Nika. oto 4 rozdział. dla mnie taki sobie, bo pisałam go dopiero teraz. liczymy na komentarze, bardzo nam na nich zalezy. do nn ! :*1DirectionLoveehttp://www.blogger.com/profile/13811204987400895437noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2895495366824018800.post-38706622986218294982012-11-18T12:17:00.002-08:002012-11-18T12:17:37.278-08:00TRZECITego wieczoru Cath postanowiła pójść wcześnie spać. Nie mogła doczekać się już jutra, kiedy pójdzie do nowej pracy, poza nowych ludzi i kiedy zacznie porządnie zarabiać i pomagać tacie. <br /> Jeszcze niecała godzine przewracała się to z lewego to z prawego boku. Sięgnęła ręką po telefon by zobaczyć która godzina. 22:07 . Wzięła głęboki wdech i wstała z łóżka. Zarzuciła na siebie granatową, polarową bluze z kapturem, założyła swoje kapcie i wyszła z pokoju. Zeszła po schodach i weszła do kuchni. Zapaliła światło i ujrzała przy stole swojego ojca z kubkiem gorącej herbaty :<br />- Nie śpisz ? - spytała ze ździwieniem ojca <br />- Nie mogę zasną, a chciałem trochę pomyśleć.. - mruknął <br />- A nad czym to tak myślisz ? - spytała nalewając zimnego mleka do kubka i zasiadając przy tacie <br />- Nad tym jakie to mam wspaniałe córki. - spojrzał na 19 - latke na co ona się ciepło uśiechnęło i go przytuliła - No idź już spać, bo jutro masz wielki dzień . - poganiał córkę <br />- No racja, dobranoc. - wzięła ostatni łyk mleka i pobiegła do pokoju <br /><br />Tej niedzieli było wyjątkowo zimno. Zaczął pruszyć śnieg i była delikatna mgła. Cath nie lubiła takiej pogody dlatego niechętnie wstałą z łóżka, ale przypominając sobie, ze dzisiaj jej pierwszy dzień w pracy nabrała ochoty na to, zeby wyjść z domu. Podśpiewując sobie pod nosem poszła do łazienki żeby wziąć zimny prysznic i się ubrać. Założyła na siebie czarne rurki, koszulę jeansową z kołnierzykiem i do tego swoje ulubione buty na koturnie. Włosy związała w luźny kucyk. Delikatnie się pomalowała, a następnie zeszła na dół zrobić sobie śniadanie. <br />- Gdzie idziesz ? - wyjrzała ze swojego pokoju Madie , przecierając zaspane oczy i trzymając w ręku pluszowego misia <br />- Do pracy, idź spać bo jest bardzo wcześnie. - puściła oczko siostrze <br /> Zrobiła sobie kanapki i pośpiesznie popijając kawę, założyła kurtke i czapke, wzięła klucze od samochodu wyszła z domu. Odpaliła swoje auto i ruszyła w drogę do pracy. Zajęło jej to 20 minut, ponieważ pogoda utrudniła jej przedostanie się przez zapchany Londyn. Weszła do lokalu i rozejrzała się. Kilkanaście stolików, obrazy, zasłony w ciepłych kolorach, książki i barek. Podeszła do barku pukając w niego. Przez drzwi od kuchni wyjrzała młoda , ruda dziwczyna o olśniewającym uśmiechu. Podeszła do lady :<br />- Lokal jest jeszcze zamknięty.. - chrząknęła <br />- Ale ja .. dzisiaj ma być mój pierwszy dzień w pracu tutaj.. - powiedziała niepewnie <br />- Aaaaa.. no racja, szefowa coś wspominała. - uśmiechnęła się - choć za mną ! - machnęła ręką <br />Weszły do małego pomieszczenia , gdzie znajdywały się szafki. <br />- Tu jest twoja szafka. - otworzyła jedną z nich - Przebierz sie i staw się do mnie . <br />Cath wzięła do ręki sowje ubrania. Czarna obcisła spódniczka do przed kolana, do tego biała koszula z kołnierzkiem i biały fartuszek typu przepaski. Dziewczyna z uśmiechem na tawrzy poszła do rudowłosej koleżanki z pracy. <br />- Oo szybko. prosze bardzo. Będziesz obsługiwała klientów. Nic trudnego. Chodzisz po stolikach, zapisujesz zamówienia, dostarczasz mi, a potem na tacy roznoszisz ich zamówienie, zrozumiano ? - uśmiechnęła się <br />- Oczywiscie. - przytaknęła <br />- Tak poza tym jestem Carter. - podała rękę Chatherine <br />- Ja Catherine, mówią mi Cath. <br />- Lolkal otwoeramy o 09:00 czyli za 15 minut. Bądź gotowa ! - puściła oczko <br />Punkt 09:00 Carter zawiesiła tabliczkę na drzwiach " <em>Otwarte </em>" . Zaczęli się schodzić ludzie. <br />- A oto i pierwszy klient. Idź go obsłusz. - skinęła Carter <br />Cath wzięła notes i długopis i podeszła do stolika gdzie siedział starszy pan. <br />- Dzień dobry, co podać ? <br />- Sernik na zimno i Late Machiato. - odparł <br />Dziewczyna podeszła do Carter i złożyła zamówienie i po chwili wróciła do klienta z sernikiem i kawą na tacy. <br />- Prosze bardzo. - uśmiechnęła się i postawiła na stolik zamówienie <br />- Dziękuję. - odwzajemnił geścik <br />Catherine dumna z siebie wróciłą na stanowsiko. Po chwili drzwi do kawiarni ponownie się otwarły i do pomeiszczenia wszedł przystojny chłopak. <br />- Eric, znowu się spóźniłeś ! - Carter zmroziła go spojrzeniem <br />- Przepraszam , korek był. - wyszczerzył się i spojrzał na Cath - A to kto ? <br />- Jestem Cath. - uśmiechnęła się - Od dzisiaj tu pracuję. <br />- Ja jestem Eric. no i.. też tu pracuję. <br />Eric zrobił na Cath wielkie wrażenie. Wysoki blondyn, o błękitnych oczach i świetnej sylwetce. <br />19 - latka mierzyła go wzrokiem do samej szatni keidy znikł za drzwiami. <br />- Co się tak mu przyglądasz ? - podpytała Carter <br />- Nie nic.. tak sobie. - Cath zorientowała sie że wyglądało to tak jakby chciała go zjeść <br /> O 14.00 Cath poszła do szatni, gdyż skończyłą swoją pracę. W szatni była równieź Carter i Eric. <br />- i jak ? podoba Ci się w nowej pracy ? - spytał Eric <br />- Jasne, ze tak. - wyszczerzyła się <br />- Dobra miśki, ja spadam. Do jutra ! - uśmiechnęła się Cart i wszyłą <br />Zostali sami. Niezręczna sytuacja. Po chwili Eric powiedział :<br />- Co robisz dzisiaj wieczorem ?<br />- Nic cikeawego.. - odpowiedziała zakłądając kurtkę <br />- Dałabyś się namówić, na małą imprezkę ? U moich znajomych ? - spojrzał jej w oczy znadzieją, ze powie tak<br />- Hhhmm.. No sama nie wiem - mruknęła <br />- Nie daj się namawiać.. <br />- No dobrze. - spojrzała na jego czarujący uśmiech <br />- Daj adres, a będę po Ciebie o 19.00 - wyjął komórkę i czekał jak dziewczyna podyktuje mu adres <br />- Landbookre Street 14 a <br />
- To do zobaczenia ! - uśmiechnął się i wyszedł <br />Cath zrobiłą to samo. Wyszła z lokalu i ruszyła w strone auta. Gdy była już w domu ujrzałą w salonie ojca i siostrę oglądającyh <em>"Lessie". <br />-</em> Jak było w pracy ? - spytał <br />- Fenomenalnie. - wyszczerzyła się - Mogę wyjść o 19.00 ? <br />- Z kim i gdzie ?<br />- Z kolegą z pracy .. Na jakąś impreze.. <br />- No dobrze, niech będzie. Ale zero alkocholu ! - powiedział stanowczo <br />- Jestem pełnoletnia, poza tym.. nie piję. - pokręciła głową <br />- Mam nadzieje, - zaśmiał się <br /><br />__________________________________________________<br />WITAJCIE ! Tutaj Nika ! <3 i oto 3 rozdział ? Jak Wam się podoba ? :) Nie bedę przedłużać.. <br />Jedna prośba.. Chcę żeby każdy kto to przeczyta skomentował ? Mała rzecz, a mnie i Usie cieszy. Bardzo nam na tym zależy. Kochamy Was ! xoxo ;))1DirectionLoveehttp://www.blogger.com/profile/13811204987400895437noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2895495366824018800.post-82588948163287895902012-11-04T02:04:00.002-08:002012-11-04T02:07:00.460-08:00<br />
<span style="font-size: x-large;">Drugi</span><br />
<br />
Po Południu Cath odebrała siostrę ze szkoły i gdy tylko wróciła do domu rzuciła się w stronę laptopa, zabierając się za pisanie CV .<br />
Była zadowolona , że może pomóc w ten sposób tacie i swojej rodzinie. Catherine myślała też nad tym, że skoro nie ma studii to mogą być małe trudności, ze zdobyciem pracy, ale się nie poddawała. Napisała, że przeszłą kurs gotowania, statystowała w serialu i kilka innych osiągnięć. Po godzinie 5 egzemplarzy CV były gotowe. Zadowolona z siebie zeszła na dół i zaczęła gotować obiad. Zapach rozchodzący się po całym domu, zbawił resztę rodziny do kuchni. Zajęli miejsca przy stole , a Cath nałożyła każdemu po porcji jej popisowego spaghetti. Następnie nałożyła sobie to co zostało i zajęła swoje stałe miejsce.<br />
- Mmm. Idealne. - puścił oczko ojciec, na co 19- latka ciepło się uśmiechnęła<br />
- Napisałam już CV. - powiedziała dumna z siebie - Jutro rano pojadę do centrum i po rozwożę tu i tam. - dodała, a ojciec kiwnął głową.<br />
<br />
Na drugi dzień Cath wstała dość wcześnie, o 06:30. Była sobota, więc Madie nie szła do szkoły. Zerwała się na równe nogi i szybko pobiegła do łazienki, aby wziąć poranny prysznic. Po niecałych 25 minutach wróciła do pokoju, podśpiewując coś pod nosem. Otworzyła szafę i wybrała ubrania. Postawiła na granatowych rurkach, białym T- shircie i szarym, rozpinanym sweterku. Włosy zostawiła rozpuszczone, delikatnie się pomalowała i tak żeby nie obudzić domowników, wzięła teczkę, gdzie znajdywały się CV i zeszła na dół. Założyła swoje musztardowe, sznurowane, zimowe koturny i biorąc kluczyki od domu, zamknęła drzwi i powędrowała w stronę samochodu.<br />
Po 15 minutach , ostrożnej jazdy była w centrum Londynu. Zaparkowała samochód na pierwszym lepszym parkingu i wyruszyła w poszukiwaniu pracy. Pierwsza - kawiarnia. <i>Break for Coffee</i> . Weszła do środka i dała miłej kobiecie w białym fartuszku z tacą w ręku swoje CV.<br />
- Odezwiemy się w najbliższym czasie. - uśmiechnęła się<br />
Sklep z ubraniami, restauracja, sklep muzyczny i kolejna kawiarnia. Tam 19 latka złożyła swoje CV. Gdzie nie poszła, tam usłyszała " Odezwiemy się w najbliższym czasie " . Z nadzieją dziewczyna wróciła do domu. Rozejrzała się pod wnętrzu mieszkania. Nikogo nie było. Weszła do kuchni.. Nikogo nie było, ale .. ma blacie leżała kartka.<br />
,, Kiedy wrócisz odpocznij sobie. Razem z Madie posprzątałem, ugotowałem obiad, nie narzekaj jeśli będzie niedobre. Nie każdy gotuje tak wyśmienicie jak ty : ) Jesteśmy w wesołym miasteczku, wrócimy za 2 godzinki. Kocham Cię, tata xx "<br />
Brunetka uśmiechnęła się pod nosem i ucieszyła się, że ma chwile wolnego. Podeszłą do garnka, gdzie znajdywała się zupa pomidorowa, którą ugotował jej tata. Powąchała ją i zachichotała. Śmierdziała spalenizną. Nalała sobie pół miski i zasiadła do stołu. Niepewnie zgarnęła łyżką trochę zupy i skonsumowała jej. Skupiła się.. Wczuła się w jej smak ii .. Szybko poleciała do umywalki wypluwając to co miała w buzi :<br />
- Jak oni mogli to zjeść ? - szepnęła z niedowierzaniem<br />
Wylała zawartość miski do umywalki i zrobiła sobie kanapkę. Razem ze swoim "obiadem" poszła do salonu siadając na kanapie przy czym włączając TV. Gdy zjadła zmorzył ją sen i nie wiedząc w której chwili.. po prostu zasnęła.<br />
Tata wraz z Madie właśnie wrócili z Wesołego Miasteczka. 9 latka pobiegła od razu do swojego pokoju, a ojciec zmierzał w stronę salonu. Na widok śpiącej córki uśmiechnął się pod nosem i okrył ją kocem. Robił to jak najciszej, aby jej nie obudzić, ale .. nie udało się. 19 latka otworzyła oczy .<br />
- Już wróciliście ? - spytała zaspanym głosem<br />
- Tak. - szepnął<br />
Po dużym pokoju rozległ się dźwięk dzwonka telefonu Cath.<br />
- Możesz mi podać mój telefon ? - spytała ojca na to on sięgnął w stronę komórki - Kto dzwoni ?<br />
- Nie wiem, nieznany jakiś. - wzruszyła ramionami i podał telefon córce<br />
- Tak słucham ? - powiedziała do słuchawki<br />
- Czy rozmawiam z Catherine Cowel ? - odezwał się zachrypnięty głos kobiety<br />
- Tak, owszem.. - powiedziała niepewnie<br />
- Dzwonię z kawiarni <i>Break for Coffee</i> , jestem szefową. Rzekomo była dzisiaj pani u nas złożyć CV, zgadza się ?<br />
- Tak, zgadza się.<br />
- Otóż dzwonię właśnie w sprawie pracy. Czy chce pani u nas pracować ?<br />
- Naturalnie. - powiedziała ochoczo Cath<br />
- No to witam w drużynie. - powiedziała stanowczo kobieta<br />
- Naprawdę ? Dziekuję, bardzo. - prawie że pisnęła<br />
- Od kiedy chcesz zacząć ?<br />
- Choćby od jutra . - uśmiechnęła się<br />
- To zapraszam jutro na 08:00. Będzie pani pracować od poniedziałku do piątku na drugich zmianach czyli od 14.00 do 21.00 a w weekendy na pierwszych od 08:00 do 14:00, dobrze ?<br />
- Nie ma sprawy, pasuje mi .<br />
- Do zobaczenia.<br />
Catherine nadusiła czerwoną słuchawkę i odłożyła telefon .<br />
- Kto dzwonił ? - spytał zaciekawiony ojciec<br />
- DOSTAAŁAAAM PRAACEE ! - krzyknęła uradowana i rzuciła się ojcu w ramiona<br />
- Gratulacje ! - pocałował córkę w policzek<br />
- Będę pracować w kawiarni <i>Break for Coffee</i> .<br />
- Jestem z Ciebie bardzo dumny. - uśmiechnął się ojciec<br />
__________________________________________________<br />
<br />
Cześć ! ;) Tu Usia. Oto 2 rozdział. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, bo mi bardzo. :D Razem z Niką liczymy na komentarze ! ^^<br />
Kochamy Was. xoxo1DirectionLoveehttp://www.blogger.com/profile/13811204987400895437noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2895495366824018800.post-45614384706624379352012-10-21T05:42:00.002-07:002012-10-21T05:42:27.257-07:00Pierwszy Po pokoju rozległ się donośny dźwięk budzika, który wskazywał godzinę 07.00 . Catherine wyciągnęła rękę z pod kołdry i nacisnęła guzik, który wyłączył budzik. Przeciągnęła się i niechętnie wstała z łóżka zakłądając kapcie i schodząc na dół do kuchni. Przy stole siedział już ojciec i Madie. <br />- Dzień Dobry ! - uśmiechnęła się do rodziny i nalewjąc mleko do miski z płatkami usiadł obok ojca <br />- Cath, odwieziesz dzisiaj Mad do szkoły, bo ja się śpiesze do pracy - ośiadczył , na co 19- latka pokiwała głową - Do zobaczenia ! - ucałował każdą w czubek głowy i łykając ostatni łyk kawy opuścił dom <br />- Dobra mała, leć się ubierać i za 20 minut czekaj na mnie przy samochodzie, jasne ? <br />- Oczywiście. - wyszczerzyła się mała blondyneczka i pobiegła na górę do swojego pokoju <br />Cath zrobiła to samo. Gdy zjadła , zmyła naczynia po posiłku i udała się do swojego pokoju. Otowrzyła szafę i wzięła musztardowe rurki, szary T- shirt i zarzuciła na to brązową - polarową bluze, gdyż dzisiaj było naprawdę zimno. Następnie usiadł przed lusterkiem, wzięła tusz i musnęła końcówką po rzęsach. Zrobiła niechlujnego kucyka i wyszła z pokoju i pos chodach na dół. Założyła brązowe saszki, grafitowy płaszczyk i biorąc kluczę od samochodu i domu wyszła przed dom. Zamknęła drzwi i wyszła na podjazd od garażu, gdzie czekała już na nią siostra. Otwarła drzwi od swojego terenowego auta i zasiadła za kierownicą , a jej siostra na tylnich siedzeniach. <br /> Droga do szkoły zajęła jakieś 15 minut. W drodze powrotnej zrobiła jeszcze zakupy na obiad i po ponad godzinie była w domu. Wyjmowała kluczę aby otworzyć domy, lecz ku zdziwieniu dziewczyny drzwi były otwarte.. Przestraszona weszła do domu. Na przed pokoju stały buty ojca. Wrócił po godzinie z pracy ? To niemożliwe.. Weszła do salonu, gdzie siedział przed telewizorem, oglądając jakąś denną komedie. Coś musiało się stać. Cath wiedziała, że z byle powodu nie oglądał by komedii, ponieważ nie lubi takiego rodzaju filmu. <br />- Czemu jesteś tak wcześnie w domu ? Jest dopiero 09.00 , a powinieneś być o 13.00 ? - spytała odstawiając siatki przy drzwiach od kuchni <br />- Usiądź. - skinął głową na fotel na przeciw sofy na której siedział <br />Brunetka wykonała polecenie ojca, zajmując miejsce na przeciw niego. <br />- Coś się stało ? - spytała niepewnie zerkając na bladą twarz ojca <br />- Wylali mnie z pracy ... - mruknął <br />- Żartujesz sobie ... - stwierdziła z niedowierzeniem <br />- Nie żartuję. Nie mam pracy. <br />Cath nie wiedziała co powiedzieć. Jak oni teraz sobie dadzą rade ? Ojciec dziewyn stracił prace.. Z czego oni teraz będą żyć .. 19- latka chciała jakoś pomóc, ale jak.. Miała pewny pomysł :<br />- Ja zacznę pracować. -oznajmiła <br />- Nie mam mowy ! Nie pozwolę, żeby moja córką przeze mnie musiała zacząć pracować i się poświęcać dla mnie.. Nie chcę nawet o tym słyszeć. Ja znajdę coś innego. - powiedział stanowczo <br />- Tato. Poszukam jakiejś pracy, gdzie dobrze płacą, przynajmniej będziemy mieć więcej pieniędzey nawet jak ty znajdziesz nową prace. Błagam, zgódź się. Będę mieć czas na odworzenie i odbieranie Madie ze szkoły, czas na prace i pomoc tobie w domu.. Zgódź sie . - nie dawała za wygraną <br />- Jesteś pewna ? <br />- W stu procentach ! - uśmiechnęła się <br />- Niech będzie. - westchnął <br />- Dzięki tato ! - pocałowała go w policzek - Zobaczsz, że będzie nam tylko lepiej - zapewniła - Jutro rano pojadę porozwozić CV tu i tam.. - krzyknęła już z góry <br />- To ja dziękuje. - szepnął tata <br /><br /> _________________________________________<br /><br />Tu <span style="color: red;">Nika</span> ! I oto pierwszy rozdział !Miała go dodać Usia, ale musiała pilnie wyjechać, soołł ja dodaję : ) Nie wiem jak Wam, ale mi się podoba ! Moze i krótki, ale wydaje mi się, że napisałam co miałyśmy napisać ^^ <br />Liczymy na komentarze i badzo o nie prosimy. <br /><31DirectionLoveehttp://www.blogger.com/profile/13811204987400895437noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2895495366824018800.post-62261671439973117642012-10-13T04:13:00.003-07:002012-10-13T04:13:40.423-07:00Prolog i Bohaterowie Bohaterowie :<br />
<br />
Catherine Cowel (19 lat) - pogodna i zawsze uśmiechnięta nastolatka , która goni za marzeniami, czyli między innymi pójść na studia i otworzyć własną restauracje. <br />Madie Cowel (9 lat)- Energiczna, beztroska i zawsze cięsząca się z życia, z którego czerpie jak najwięcej. <br />One Direction- Liam Payne (19 lat), Zayn Malik (19 lat), Niall Horan (19 lat ), Harry Styles (18 lat ), Louis Tomlinson (21 lat) <br /><br />Prolog :<br /><br /> Central Park w środkowym Londynie. Największa atrakcja mieszkańców Wielkiej Brytanii i turystów. Idealne miejsce na spędzenie czasy z najbliższymi. Po Parku gdzie rosły przeróżne rośliny, gdzie znajdywała się fontanna, a niedaleko plac zabaw, budka z lodami i watą cukrową chodziły roześmiane i szczęśliwe rodziny. Dzieci biegające za rodzicami, jeżdżące na małych, kolorowych rowerach z koszykamii ganiające za piłką. To był wzór szczęśliwej rodziny. <br />
Na jednej z ławek , obok fontanny siedziała rodzina Cowel. Opiekuńczy ojciec, zadowolona z życia 9 latka i jej 19- letnia siostra Catherine. Kogoś brakowało.. Kogoś kto będzie zawsze przy swoich pociechach, kogoś kto zadba o wystrój i zawsze będzie służyć dobrą radą. Tak, brakował mamy dwóch sióstr. Gdzie była ? Tam wysoko na górze, skąd patrzyła na swoje pociechy i miłosć swojego życia. Gdy Catherine miała 10 lat urodziła się jej siostra. Siedziała z ojcem w poczekalni szpitalnej, a jej mama leżała na porodówce. Urodziła się zdrowa, drobna dziewczynka. Wszyscy byli szczęśliwi do momentu gdy usłyszeli słowa lekarza. Matka dziewczynek, zmarła przy porodzie. <br />Dzieci wychowały się bez matki. Tata musiał służyć za mame i tate. Cath starał się pomagać tacie jak najlepiej mogła. Od czasu do czasu gotowała, często sprzątała, odprowadzała siostre do przedszkola, a następnie do szkoły. Gdy skończyła 18 lat zdała na prawo jazdy, co ułatwiło, odstawianie Madie do szkoły. Ojciec patrząc jak jego córki dorastają, moze być z nich dumny. A Madie i Cath są dumne z taty, ze tam dobrze sobie radzi.... <br /><br /> ~~**~~<br />Cześć wszystkim ! Tu Nika ( <span style="color: #cc0000;">@venica_16</span> ) . Oto prolog naszego opowiadania. Co by tu więcej napisać. Liczymy na komenatrze. Jeśli ktoś chce być informowany o nowych notkach wystarczy napisać do nas na tt. <br /><br />Kochamy Was ! :*1DirectionLoveehttp://www.blogger.com/profile/13811204987400895437noreply@blogger.com4